
W Polsce nie ustają protesty związane z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Ich przeciwnikami są m.in. osoby związane z Radiem Maryja, w tym Tadeusz Rydzyk. W niedzielę 1 listopada redemptorysta mówił, że młodzi ludzie, którzy biorą udział w manifestacjach, nie będą szanowali swoich rodziców i zaczną opowiadać się za eutanazją. Krytykę demonstracji podjął także filozof i etyk dr hab. Paweł Skrzydlewski, związany z Państwową Wyższą Szkołą Zawodową w Chełmie.
- Dziś na ulice polskich miast wychodzą ludzie młodzi, często nastoletni lub dzieci. Ludzie, którzy kierowani podszeptami diabła sączonymi przez media, zwyrodniałych nauczycieli i profesorów, wykrzykują wulgaryzmy i mówią straszne rzeczy, protestując przeciwko piekłu zgotowanemu kobietom. Patrzą na to wszystko z radością wrogowie Polski, widząc w tym szansę na jej unicestwienie. Bezradne państwo, policja, służby stoją gdzieś z boku. Hierarchowie, poczciwi intelektualiści i ludzie wrażliwi nawołują do dialogu i kompromisu, liczą na spokój i ostudzenie emocji. Nie o emocje i spokój przecież tu chodzi. To sprawa życia lub śmierci. I nie ma kompromisu między życiem i śmiercią, prawdą i kłamstwem, dobrem i złem, Bogiem i diabłem. Ten, kto wierzy w tej sprawie w kompromis, dialog i porozumienie, kto do nich nawołuje, już przegrał, bo musi odrzucić Boga i Jego prawo, bo sądzi, że prawda i dobro powstają na mocy porozumienia człowieka - mówił Skrzydlewski w felietonie z cyklu "Spróbuj pomyśleć" w Radiu Maryja.
Dzienny raport z Polski
Niedziela, 28 lutego,
Miło Cię widzieć












